Newconnect logoCatalyst logo

Czy spółka notowana na Giełdzie, NewConnect nadal jest “moja”?

Wśród wielu obiegowych opinii i mitów na temat Giełdy są takie, które wiążą się z obawami właścicieli, między innymi dotyczącymi własności spółki i kontroli nad nią. Przyjrzyjmy się im bliżej. Czy wszystkie są nieprawdziwe?

Kontrola nad spółką, czyli co?

W odniesieniu do spółek giełdowych kontrola wiąże się z posiadanym pakietem akcji i głosów. Zwykle dysponowanie – samodzielnie lub wraz z powiązanymi akcjonariuszami – ponad 50% akcji (lub nawet mniej w przypadku uprzywilejowania) pozwala na niezagrożone kontrolowanie spółki. Większościowy pakiet głosów umożliwia powoływanie i odwoływanie zarządu w ramach Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy (WZA) lub przez radę nadzorczą przez nie wybraną. Takie decyzje są głosowane i podejmowane większością uprawnionych głosów obecnych na WZA. Praktycznie, w realiach giełdowych, oddanie nawet nieco więcej niż 50% głosów nie oznacza utraty kontroli z uwagi na rozdrobnienie akcjonariatu. Nie ma natomiast żadnego ryzyka utraty władzy w spółce, oddając mniej niż 50% głosów. W takiej sytuacji nie dość, że pierwotny właściciel ma ponad połowę wszystkich głosów, to jeszcze zwykle ten pozostały akcjonariat jest rozdrobniony. Drobni akcjonariusze najczęściej nawet się nie znają i nie współdziałają, nie uczestniczą też w Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy, a co za tym idzie, nie zgłaszają wspólnych (mniejszościowych) postulatów.

Możliwość podejmowania decyzji

Nieraz zdarzało nam się słyszeć obawę, że wejście na Giełdę ograniczy możliwość podejmowania własnych decyzji. Nic bardziej błędnego. Zarząd spółki notowanej – tak samo jak nienotowanej – podejmuje decyzje i prowadzi działalność przedsiębiorstwa. Jest rozliczany z efektu swoich działań – w ramach Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, ale też bardziej na bieżąco przez radę nadzorczą. Wpływ poszczególnych akcjonariuszy ogranicza się do głosowania nad udzieleniem bądź nie absolutorium dla zarządu po zamknięciu roku, do głosowania nad pozostałymi uchwałami na WZA lub żądania zwołania WZA w przypadku większych będź wspólnie działającyh akcjonariuszy. O wynikach głosowań i tak decydują większości głosów. Jeśli więksi, znaczący akcjonariusze są zainteresowani na bieżąco funkcjonowaniem spółki, mogą ustanowić swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej. Tak mogą mieć bieżący wpływ na zarządzanie, ale to zawsze co najwyżej w proporcji do posiadanych głosów. Fakt bycia spółką notowaną oznacza, że informacje dotyczące ważnych wydarzeń, wyników finansowych itp. są publikowane i publicznie dostępne. Dostęp do nich mają więc zarówno duzi, jak i niewielcy akcjonariusze. Każdy może wyrazić swoje zaniepokojenie lub zadać pytania, ale spółka nie faworyzuje nikogo pod względem dostępu do danych, a decyzje niezmiennie podejmowane są przez zarząd.

Zobowiązania spółki notowanej

Kluczowe wymogi wobec spółek notowanych wiążą się z zapewnieniem dostępu do istotnych informacji. Wyniki finansowe i ważne zdarzenia dotyczące sytuacji spółki muszą być publikowane zgodnie z ustawami i Regulaminem Giełdy. Zapewnia to wszystkim obecnym i potencjalnym akcjonariuszom jednakową wiedzę na temat spółki i podejmowanie decyzji o kupnie, sprzedaży lub trzymaniu akcji w oparciu o nią. Wywiązywanie się z obowiązków informacyjnych nie musi być uciążliwe ani trudne. Autoryzowany Doradca wprowadza spółkę na NewConnect i zapewnia szkolenie wszystkim osobom w spółce, a następnie pomaga w wypełnainiu tych obowiązków.

Spłata długu

Nierzadko słyszymy, że spółki rozważające wejście na NewConnect zastanawiają się nad terminami i warunkami zwrotu nowym akcjonariuszom środków wpłaconych w ramach emisji akcji. Dlatego musimy tu wyraźnie podkreślić: to jest kapitał udziałowy, nie dłużny. Oznacza to, że nie powstaje żadne zobowiązanie finansowe wobec akcjonariuszy. Wchodząc w posiadanie akcji, stają się oni, tak samo jak pierwotny włąściciel, współwłaścicielami spółki, w procencie adekwatnym do posiadanych akcji. Nie ma więc długu. Mimo to jest możliwość – nie obowiązek – odkupienia w przyszłości części akcji np. celem ich umorzenia lub sprzedaży.

Dzielenie się zyskami

Niekiedy właściciele firm niechętnie myślą o dzieleniu się zyskiem z nowymi akcjonariuszami. Ich myślenie jest takie, że do tej pory sami wypracowują swój zysk i w pełni mogą z niego korzystać, a po wpuszczeniu do spółki mniejszych akcjonariuszy będą musieli oddawać im część. Po podsumowaniu wyników z przyjętego okresu zostaje podjęta decyzja o wypłaceniu dywidendy. Każdy otrzymuje jej część zgodnie z posiadaną ilością akcji. Czyli faktycznie wcześniejszy np. stuprocentowy właściciel nie otrzyma już 100% dywidendy. Mimo to może otrzymać znacznie większą kwotę niż wtedy, gdy był jedynym właścicielem. Dzieje się tak, ponieważ wprowadzone do firmy środki w ramach emisji dla nowych akcjonariuszy umożliwiają rozwój i zwiększenie zakresu działalności oraz lepsze perspektywy na przyszłość. Nasz właściciel ma więc mniejszą niż uprzednio część biznesu (bo np. 70 a nie 100%), ale za to powiwnien to być wyraźnie większy biznes. Jeśli komuś zależy bardziej na posiadaniu całej firmy, a nie na jej rozwijaniu i zwiększaniu swojego majątku, to decyzja o pozostaniu jedynym właścicielem firmy wydaje się uzasadniona.

Przyjęcie nowych akcjonariuszy oznacza zwykle zasilenie firmy dodatkowymi środkami pieniężnymi, które umożliwiają szybszy, bardziej efektywny jej rozwój. Sam kapitał nie wystarczy, ważne, by firma była dobrze przygotowana do skutecznego wykorzystania go. W allStreet pomagamy we wszystkich związanych z tym działaniach, a jako Autoryzowany Doradca NewConnect realizujemy pełny proces wprowadzenia i zapewniamy opiekę dla spółek notowanych.

A zatem, jeśli zależy nam na wzroście swojego majątku i rozwijaniu firmy, a nie tylko na utrzymaniu posiadania mniejszej, ale całkowicie własnej firmy, decyzja nie powinna być trudna.